sobota, 24 czerwca 2017

dzień 10 - 24 czerwca

dystans - 43 km
biwak na 678 km



   Dziś wyszliśmy na szerokie wody zalewu Włocławskiego. Rzaq całe jezioro przeleżał na koi, z powodu bolącej stopy i innych dolegliwości. Z tego powodu wybraliśmy rejs na silniku. Na zalewie bardzo duża fala, dlatego płynąłem lewym brzegiem, za wyznaczonym szlakiem żeglugi - tam trochę mniej bujało. Na zalewie dużo ptactwa: łabędzie, perkozy, łyski, czaple, bieliki, kormorany, mewy, kaczki i jeszcze coś. Zbiornik wodny miejscami płytki, zdarzają się wielkie kłody na środku jeziora.
   Do zapory dopłynęliśmy o osiemnastej. Okazało się że śluzowanie będzie o godzinie 20.00. Rzaq zmobilizował się żeby mi pomóc przy śluzowaniu. Opowieści o tym jak trudno się przechodzi przez śluzę we Włocławku można przenieść do działu fikcji.  15 metrów różnicy poziomów robi wrażenie, ale wszystko odbywa się bardzo spokojnie.
   Na noc stanęliśmy na dziko we Włocławku. Jak zwykle szybkie ognisko z kiełbaskami i do spania.
 
W śluzie Włocławek
fotki dzień 9 i 10

1 komentarz: