W Wikipedii napisali że, jest to jedyna rzeka w tej części Europy płynąca na całej długości w kierunku południowym. W rzeczywistości płynie we wszystkich kierunkach, gdyż jest bardzo pokręcona.
Pierwszy biwak na pisie |
dzień 5 - 19.06
Wypłynęliśmy z Pisza i po kilku kilometrach znaleźliśmy się w lesie. Zatrzymaliśmy się przy małej klimatycznej polance na lewym brzegu rzeki. Na kolacje obowiązkowo i tradycyjnie kiełbasa z ogniska i jeszcze w miarę zimne piwo z Piskiego sklepu.
dzień 6 - 20.06
Wystartowaliśmy około dziewiątej. Jak zwykle, nie udaje nam się zebrać wcześniej. Zazwyczaj jest to dziewiąta, czasami nawet dziesiąta, no ale jesteśmy na wczasach.
Wszystko co czytałem o Pisie potwierdza się, a w zasadzie jedno - jest pokręcona jak chiński makaron. Na szczęście nie na tyle żeby, nasza skrócona płetwa nie dawała rady, bo na większych jednostkach czasami trzeba się wspomagać silnikiem przy skrętach. Z pagaja i skrzynki zrobiłem sobie podwyższone siedzenie, żeby mieć lepszą widoczność przed dziobem. Na zakrętach dosyć mocno nurt wynosi łódź na zewnątrz a nie można płynąć zbyt blisko wypukłego brzegu, ze względu na mielizny. Dodatkowym utrudnieniem są rośliny, które trzeba w miarę możliwości omijać.
Grubo po południu zatrzymaliśmy się na obiad i kąpiel. Po obiedzie oddałem ster bratu, byłem zmęczony ciągłymi zakrętami. Biwak na lewym brzegu, przed miejscowością Dobry Las . Okolica z wiejskim klimatem - głównie pastwiska. Przepłynęliśmy dzisiaj 55-60 km.
Krowy przy wodopoju |
dzień 7 - 21.06
Pozostało nam do przepłynięcia kilkanaście kilometrów Pisy, by zacząć kolejny etap - Narew.
Podsumowanie:
Dwa dni na przepłynięcie rzeki w zupełności wystarczy, dałoby się nawet w jeden dzień ale sterowane jest wyczerpujące. Nurt o średniej szybkości. Trochę roślin które mogą się wkręcić w śrubę. Kilka razy uderzyliśmy mieczem opuszczonym na 20 cm. o jakieś twarde przeszkody. Na szlaku spotkaliśmy tylko kilku kajakarzy, żadnych jachtów ani motorówek poza wędkarskimi łódkami.
W pierwszej części Pisa wije się przez las. W dwóch miejscach rozgałęzia się i trzeba wybrać odpowiednie koryto. Po wypłynięciu z lasu rzeka staje się nieco mniej zakręcona. W miejscowości Pudełko wraca do ostrego meandrowania i teren zmienia się na podmokły. Potem dominują pastwiska z krowami. Pod koniec szlaku rafa, na szczęście dobrze oznaczona ale trzeba uważać bo nurt momentami przyspiesza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz